17.01.204 中国Chiny – 梁的三分钱 Lianga trzy feny: Thepaper- prof Yan- Wywiad na koniec roku

Wywiad na koniec roku.

Prof. Yan Xue Tong: W 2024 r. świat będzie zmierzał w kierunku większej konfrontacji, podążając ścieżką antyglobalistycznych tendencji.

https://www.thepaper.cn/newsDetail_forward_25811704?commTag=true

Reporter „The Paper” Huang Yuehan

Rok 2023 dobiega końca, a sytuacja na świecie ulega dynamicznym zmianom. Trwający konflikt między Rosją a Ukrainą oraz napięcia między Palestyńskim Islamskim Ruchem Oporu (Hamasem) a Izraelem stale przypominają, że granica między wojną a pokojem jest niezwykle cienka. W tym samym czasie rośnie ryzyko chaosu w porządku międzynarodowym, a kraje zachodnie, niegdyś zwolennicy porządku liberalnego, skupiają się teraz na “oddzieleniu i zerwaniu powiązań”. Procesy antyglobalizmu i protekcjonizmu nabierają tempa.

Jak zatem można podsumować rozwój sytuacji międzynarodowej w mijającym 2023 roku? Jak zrozumieć wpływ głównych relacji władzy i częstych konfliktów na kształtowanie układu świata? Wkraczając w rok 2024, z jaką złożoną i zmieniającą się sytuacją międzynarodową przyjdzie nam się zmierzyć? Jak postrzegamy szereg inicjatyw proponowanych przez Chiny oraz stosunki chińsko-amerykańskie? Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania, magazyn The Paper (www.thepaper.cn) przeprowadził ekskluzywny wywiad z profesorem Yan Xue Tong, dziekanem Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie TsingHua, koncentrując się na sytuacji międzynarodowej i gorących kwestiach regionalnych.

Na pierwszym miejscu umieszczenie dyplomacji z sąsiadami wymaga poważnych zmian w podejściu.

The Paper: W 2013 roku, dziesięć lat temu, ukazała się Pana książka „Inercja historii: Chiny i świat w ciągu następnych dziesięciu lat”. Teraz, gdy rok 2023 dobiegł końca, jak ocenia Pan rozwój sytuacji na świecie w 2023 roku? Co Pan sądzi o niektórych przewidywaniach dotyczących sytuacji na świecie, napisanych dziesięć lat temu? Jakie sytuacje były dla Pana najbardziej nieoczekiwane?

Yan Xue Tong: Zakończył się rok 2023, a rzeczywistość stosunków międzynarodowych w tym roku stanowi obiektywny standard do sprawdzenia trafności przewidywań z mojej książki. Biorąc pod uwagę tegoroczną sytuację międzynarodową jako punkt odniesienia dla 188 zawartych w książce przewidywań, poziom błędu wynosi mniej niż 20%. Największą niespodzianką wśród moich błędów przewidywań był upadek wartości liberalnych i wzrost tendencji populistycznych. Stany Zjednoczone stały się główną siłą niszczącą liberalne normy międzynarodowe. Teoria stosunków międzynarodowych zakłada, że kraj dominujący, ​​w celu utrzymania swojej pozycji będzie utrzymywał ustalone przez siebie normy międzynarodowe, podczas gdy kraje wschodzące dążą do ich zmiany. Jednak rzeczywistość jest sprzeczna z tymi teoretycznymi założeniami. Po zakończeniu zimnej wojny Stany Zjednoczone opowiadały się za liberalnymi normami, promując międzynarodową zasadę normatywną, że prawa człowieka są ważniejsze od suwerenności. Obecnie Stany Zjednoczone wprowadzają protekcjonistyczną politykę gospodarczą polegającą na oddzieleniu dostaw od produkcji i niszcząc łańcuchy dostaw, co zapewnia im przewagę pod względem ekonomicznym oraz politycznym. Poza tym zapewniają ochronę polityczną dla antyhumanitarnych zachowań np. polegających na zabijaniu palestyńskich cywilów. Błędnie zakładałem w książce, że Stany Zjednoczone będą kontynuować propagowane przez siebie wartości liberalne, a także źle przewidziałem, że liberalne normy międzynarodowe będą nadal dominującym nurtem w 2023 r. Rzeczywistość jest jednak taka, że ​​normy wolnego handlu i normy dotyczące praw człowieka zostały znacznie osłabione.

Niedocenianie wzrostu myśli populistycznej doprowadziło mnie również do błędnego przewidzenia, że ​​kraje Azji Wschodniej będą nadal przyjmować strategię balansu między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Populistyczna ksenofobia administracji Trumpa zmieniła tą równowagę, definiując „bezpieczeństwo gospodarcze” jako strategiczny interes narodowy. To skłoniło wiele krajów do podążania za ich przykładem, przyjmując utrzymanie „bezpieczeństwa gospodarczego” za jeden z punktów wyjścia do formułowania strategii polityki zagranicznej, realizując w tym celu politykę deglobalizacji i ograniczając międzynarodową współpracę gospodarczą. Na przykład niektóre kraje Azji Wschodniej rozszerzyły swoje podstawy współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi, a tym samym zmieniły swoją strategię balansu polegającą na „poleganiu na Chinach w zakresie gospodarki i na Stanach Zjednoczonych w zakresie bezpieczeństwa.” Najbardziej typowym przykładem tego jest decyzja rządu Korei Południowej z 2021 r o partnerstwie „Sojuszu na rzecz bezpieczeństwa gospodarczego” ze Stanami Zjednoczonymi i przyłączył się do współpracy „Kwartetu Państw” z USA, aby ograniczyć postęp technologii cyfrowych w Chinach. W 2023 roku rząd Korei Południowej skrytykował nawet strategiczną współpracę naszego kraju z Rosją i Koreą Północną, stwierdzając, że kwestia TaiWanu ma wymiar międzynarodowy, a także podejmując próby angażowania się w sprawie Morza Południowochińskiego. To reprezentuje przyjętą politykę Stanów Zjednoczonych.

The Paper: Zawsze Pan wspominał, że tendencja dwubiegunowa jest nieunikniona. Czy nadal tak Pan myśli? Gdyby w ciągu następnych dziesięciu lat poproszono Pana o napisanie kolejnej książki „Inercja historii: Chiny i świat w ciągu następnych dziesięciu lat”, jaka byłaby Pana ocena?

Yan Xue Tong: Od 2019 r. Sekretarz Generalny ONZ Guterres, prezydent Francji Macron i były premier Singapuru Goh Chok Tong mówią o kształtowaniu się dwubiegunowego modelu na świecie. Międzynarodowe media powszechnie określają Chiny jako supermocarstwem, a Putin stwierdza, że Chiny są supermocarstwem gospodarczym. Obecnie poza Chinami i Stanami Zjednoczonymi nikt na świecie nie uznaje istnienie trzeciego supermocarstwa. Kiedy istnieją tylko dwa supermocarstwa, układ dwubiegunowy staje się obiektywną rzeczywistością, podczas gdy układ wielobiegunowy pozostaje celem wielu krajów. Oczywiście wciąż istnieje przepaść między wszechstronną siłą Chin a siłą Stanów Zjednoczonych. Jednak, podobnie jak w czasach Związku Radzieckiego, kiedy istniała podobna przepaść w stosunku do Stanów Zjednoczonych, choć był uznany za światową super potęgą. Uznano to wtedy za konflikt dwubiegunowy. Aby ocenić krajobraz międzynarodowy, musimy nie tylko przyjrzeć się przepaści w sile między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, lecz także odległości między tymi dwoma krajami a innymi dużymi państwami.

The Paper: Czy konkurencja między mocarstwami staje się jedynym istotnym czynnikiem kształtującym świat? Jaka jest rola krajów średniej wielkości, małych krajów i organizacji międzynarodowych? Jaka jest rola konferencji międzynarodowych, takich jak organizowane przez Pana Instytut – Światowe Forum Pokoju?

Yan Xue Tong: Rola konkurencji między głównymi mocarstwami w kształtowaniu obecnego krajobrazu międzynarodowego jest oczywista. Jednak ważniejszym czynnikiem wpływającym na zmiany w obecnym krajobrazie międzynarodowym są preferencje decydentów głównych mocarstw w zakresie strategii konkurencyjnej, czyli to, jakie strategie stosują do rywalizacji. Jeśli wolą wojnę, obecny krajobraz międzynarodowy zmieni się w ciągu kilku lat, podobnie jak to miało miejsce w przypadku i II wojny światowej. Krajobraz międzynarodowy całkowicie zmienił się w ciągu kilku lat. Jeśli preferują strategię ekspansji ideologicznej, skala wojen zastępczych będzie się zwiększać. Obecny schemat może trwać 10 lat lub dłużej, ale podlega dynamicznym zmianom. Jeśli liderzy mocarstw zdecydują się konkurować poprzez innowacje technologiczne, obecna struktura międzynarodowa zyska pewną stabilność i może przetrwać ponad 20 lat.

Rola małych i średnich krajów oraz organizacji międzynarodowych w kształtowaniu obecnego krajobrazu międzynarodowego jest znacznie mniejsza niż w przypadku dużych krajów. W ciągu najbliższych pięciu lat przepaść sił między małymi i średnimi krajami a Chinami i Stanami Zjednoczonymi raczej się pogłębi, a nie zmniejszy. Efekt polegania na wielostronnej współpracy w ramach organizacji międzynarodowych w celu kształtowania krajobrazu międzynarodowego będzie się zmniejszał. Spadek roli kształtowania układu międzynarodowego nie oznacza, że ​​aktorom tym brakuje także siły kształtowania porządku międzynarodowego. Małe i średnie kraje oraz organizacje międzynarodowe mogą wykorzystać swoją zbiorową siłę, aby wpłynąć na zmiany w porządku międzynarodowym. Na przykład strategiczna konkurencja między Chinami a Stanami Zjednoczonymi wywiera presję na małe i średnie kraje, aby wybrały jedną ze stron, w związku z czym wykorzystują one zbiorową siłę globalnego Południa, dla reagowania na ten nowy dwubiegunowy model i dążyć do tego, aby stać się celem obu stron Chin i Stanów Zjednoczonych. Pojawienie się Globalnego Południa obiektywnie obniżyło poziom konkurencji między Chinami a Stanami Zjednoczonymi w tych małych i średnich krajach.

Światowe Forum Pokoju jest najbardziej otwartym forum bezpieczeństwa międzynarodowego w moim kraju, zapewniającym przedstawicielom i ekspertom z różnych krajów, zwłaszcza z krajów rozwijających się, możliwość wyrażenia swoich stanowisk oraz poglądów na temat ochrony bezpieczeństwa międzynarodowego. Forum to w pełni odzwierciedla równość między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, ponieważ uczestniczy w nim więcej krajów rozwijających się niż krajów rozwiniętych. Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest w stanie wpływać na sytuację bezpieczeństwa międzynarodowego, a to forum nie może mieć tak dużego wpływu. Rolą, jaką może odegrać, jest zapewnienie równej platformy komunikacyjnej dla krajów rozwijających się i rozwiniętych, wzmocnienie wzajemnego zrozumienia, znalezienie konsensusu w kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego oraz zwiększenie siły opinii publicznej w utrzymaniu porządku międzynarodowego.

The Paper: Wielokrotnie wspominał Pan poglądy, że „świat się odwrócił” i „globalizacja jest w odwrocie”. Jeżeli tendencji tych nie da się zatrzymać, w jaki sposób można kontrolować ryzyko wynikające z nich w akceptowalnym zakresie?

Yan Xue Tong: Sednem globalizacji po zakończeniu zimnej wojny jest demokratyzacja polityczna i urynkowienie gospodarki. Antyglobalizacja gospodarcza od czasu brexitu objawia się w formułowaniu polityk takich jak decoupling, ograniczanie ryzyka i obieg wewnętrzny w imię „bezpieczeństwa ekonomicznego”. Antyglobalizacja polityczna objawia się w: niewdrożeniu zapisów konstytucyjnych, niestosowaniu się do wyników wyborów, nieprzestrzeganie zasad humanitarnych i zabijanie cywilów. Obecnie nie widać siły, która mogłaby zatrzymać narastający trend antyglobalistyczny, a odwrócenie jego będzie jeszcze trudniejsze. Powodem, dla którego nie można zatrzymać tych trendów antyglobalistycznego, jest brak globalnego przywództwa. Obecnie żaden kraj nie może przyjąć na siebie takich obowiązków przywódczych, a konkurencja między wielkimi mocarstwami uniemożliwia im zapewnienie zbiorowego lidera w procesie globalizacji.

W obliczu narastającego trendu antyglobalistycznego, jeśli chodzi o ograniczanie zagrożeń bezpieczeństwa i zagrożeń gospodarczych, kraje na ogół przyjmują strategię odgarniania śniegu na własnym podwórku i nie dbanie o szron na kafelkach innych ludzi. Epidemia Covid-19 stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa całej ludzkości. Niektóre zaś duże kraje nie tylko nie współpracowały w zakresie zapobiegania epidemii, ale nawet atakowały się nawzajem, aby siebie chronić. W przyszłości główne mocarstwa przyjmą więcej polityki samo bezpieczeństwa i nie będą skłonne angażować się we współpracę globalną. W obliczu takiego trendu antyglobalistycznego, jeśli nasz kraj chce zmniejszyć zagrożenia bezpieczeństwa w tym gospodarczego, to musi zwiększyć wysiłki reformatorskie w różnych aspektach, aby dostosować się do nowej sytuacji. Z dyplomatycznego punktu widzenia konkurencja chińsko-amerykańska będzie tendencją długoterminową, a jej wpływ na środowisko międzynarodowe mojego kraju będzie stały. To, czy mój kraj będzie w stanie zmniejszyć ryzyko międzynarodowe, przed jakim stoi, będzie w dużej mierze zależeć od otaczającego go środowiska. Myślenie o przyjaźni na odległość i ataku z bliska nie jest oczywiście zgodne z obecną sytuacją. Osobiście uważam, że teraz potrzebna jest strategia dobrosąsiedztwa i przyjaźni. Podjęcie decyzji o umieszczeniu dyplomacji sąsiedzkiej na szczycie naszej działalności dyplomatycznej, wymaga najpierw dokonanie w nich poważnych reform.

Podtrzymuję pogląd, że „konflikt między Rosją a Ukrainą szkodzi interesom Chin”

The Paper: Wybuch konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i palestyńsko-izraelskiego sprawiły, że rok 2023 był rokiem bardzo niestabilnym. Jaka jest natura tych konfliktów? Niezależnie od tego, jakie strony są zaangażowane w konflikty (regionalne czy globalne), jakie są niedociągnięcia w radzeniu sobie ze sporami historycznymi i konfliktami na co dzień?

Yan Xue Tong: Przyczyna konfliktów zbrojnych między Rosją a Ukrainą oraz między Palestyną a Izraelem nie jest sednem tych dwóch wojen. Podstawową kwestią jest to, dlaczego konflikty zbrojne między nimi przerodziły się w wojny? Konflikty militarne między krajami są zjawiskiem regularnym, ale niektóre są kontrolowane, a inne przeradzają się w wojny. Uważam, że przyczyną eskalacji tych dwóch konfliktów zbrojnych w wojny były wewnętrzne czynniki polityczne, to znaczy związane z uprawnieniami decydenta do sprawowania władzy. Innymi słowy, gdyby eskalację konfliktu udało się opanować na czas, decydenci po stronie wojny mogliby już zostać wymienieni. Obecnie nie tylko decydenci bezpośrednio prowadzący wojnę rozważają swoją politykę wojenną z perspektywy zarządzania, ale także amerykański przywódca Biden, który pomaga w wojnie, wspiera politykę wojenną Netanjahu głównie ze względu na wybory krajowe.

Wiele osób do wyjaśnienia konfliktów międzynarodowych zawsze odwołuje się do czynników historycznych, ale takie wyjaśnienie nie ma podstaw naukowych. Historia to coś, co już się wydarzyło i czego nie można zmienić, co oznacza, że ​​wpływ historii na późniejsze wydarzenia jest raczej stały niż zmienny. Pod wpływem przeszłej historii konflikty międzynarodowe czasami powstają, a czasami się kończą, dlatego też nie można tymi samymi czynnikami historycznymi wyjaśniać, dlaczego konflikty czasami występują, a czasami nie. Innymi słowy, sama historia nie wystarczy, aby wywołać nowe konflikty. Co więcej, wpływ historii na późniejsze wydarzenia słabnie z biegiem czasu, aż do momentu, gdy jej wpływ nie będzie już znaczący. Nie oznacza to zaprzeczenia, że ​​czynniki historyczne mają wpływ na rzeczywiste konflikty, ale stwierdzenie, że czynniki historyczne nie odgrywają decydującej roli. Dopóki historia pozostaje niezmieniona, przyczyną nowych konfliktów muszą być najnowsze wydarzenia, a nie długa historia. W większości przypadków historia jest narzędziem służącym do legitymizacji polityki konfrontacji i wojny. Dlatego też, jeśli chcemy zapobiec eskalacji konfliktów w wojny, musimy uniemożliwić ludziom wykorzystywanie historii do wzbudzania antagonistycznych nastrojów.

The Paper: Na początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego opublikował Pan w maju 2022 r. artykuł w czasopiśmie „Foreign Affairs”. Postawił Pan wówczas wiele twierdzeń potwierdzających rozmiar szkód, jakie ten konflikt wyrządził Chinom. Teraz, gdy konflikt wciąż trwa blisko dwa lata i nie nastał pokój czy Pana ocena tego konfliktu i jego wpływu na sytuację na świecie oraz w Chinach jest nadal zgodna z Pana ówczesną oceną?

Yan Xue Tong: Od maja ubiegłego roku minęło ponad półtora roku. Aktualne fakty pokazują, że konflikt rosyjsko-ukraiński wyrządził naszemu krajowi większe szkody, niż wówczas przewidywałem. Ze strategicznego punktu widzenia kraje europejskie potrzebują Stanów Zjednoczonych do pomocy w walce z tą wojną, dlatego w rywalizacji między Chinami a Stanami Zjednoczonymi zwracają się w stronę Stanów Zjednoczonych. Kraje Azji Wschodniej porzuciły swoją strategię balansu i zwiększyły swoją zależność od Stanów Zjednoczonych dla bezpieczeństwa gospodarczego i wojskowego niż to było przed 2022 r. Strategiczna równowaga między Chinami a Stanami Zjednoczonymi w zakresie ich bezpieczeństwa została zachwiana. Z wojskowego punktu widzenia od 2022 r. armia USA w regionie Azji i Pacyfiku nie zmobilizowała ani jednego żołnierza do Europy, podczas gdy europejscy członkowie NATO wysłali okręty wojenne i samoloty do regionu Azji i Pacyfiku. Z ekonomicznego punktu widzenia kraje rozwinięte ograniczyły swoje inwestycje w Chinach, Europa zawiesiła kompleksową umowę inwestycyjną Chiny-UE, którą zamierzała podpisać, a teraz chce zawrzeć umowę inwestycyjną z Tajwanem. Z politycznego punktu widzenia stanowisko większości krajów rozwijających się w sprawie tego konfliktu bardziej odbiega od stanowiska naszego kraju czy Indii, które starają się być głównym przedstawicielem globalnego Południa. Niektórzy uważają, że konflikt ten daje naszemu krajowi szansę na rozszerzenie swoich wpływów w Azji Centralnej. Ta właśnie wojna osłabia siłę Rosji, a nie tworzy strategicznej bariery dla naszego kraju, aby oprzeć się wpływom NATO. Szkody, jakie ten konflikt wyrządził naszemu krajowi, są nie tylko oczywiste, ale będą trwały latami.

Na stosunki chińsko-amerykańskie będzie miał wpływ kampania wyborcza w USA w 2024 r

The Paper: Największą cechą sytuacji międzynarodowej w 2024 r. jest to, że odbędzie się wiele wyborów, między innymi naTaiWanie, Unii Europejskiej, Rosji i Stanach Zjednoczonych. W jaki sposób wielokrotne wybory będą kształtować ogólną sytuację na świecie w nadchodzącym roku?

Yan Xue Tong: Wspomniane wybory powodują zwiększenie międzynarodowej niepewności politycznej, dlatego ogólna sytuacja na świecie w 2024 r. będzie prowadzić do większej liczby konfliktów i konfrontacji na tle istniejącej antyglobalizacji. Nieoczekiwane międzynarodowe konflikty zbrojne będą nadal miały miejsce w 2024 r. i nie można wykluczyć ryzyka wiekszej eskalacji wojen. Tempo wzrostu gospodarczego na świecie będzie niższe niż w 2023 r., a luka w PKB pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a innymi dużymi krajami będzie się dalej pogłębiać. Zasięg populizmu w dalszym ciągu się poszerzy, a jego wpływy mogą przewyższyć liberalizm. Wewnętrzne podziały społeczne w dużych krajach będą się pogłębiać, a społeczne podstawy radykalnych idei będą się rozszerzać. Polaryzacja zarówno na poziomie międzynarodowym, jak i krajowym stanie się znacznie poważniejsza, a wzajemne oskarżenia krajów zwiększą niepewność na obu poziomach oraz spowodują więcej nieoczekiwanych wydarzeń.

The Paper: Jak Pan myśli, jaka będzie wizja stosunków dwustronnych, jeśli wygra Biden czy Trump? Jaką na tym krytycznym etapie wyborów w USA powinniśmy prowadzić dyplomację ze Stanami Zjednoczonymi?

Yan Xue Tong: Na stosunki chińsko-amerykańskie oczywiście będzie miała wpływ kampania wyborcza w USA w 2024 r., ale nie jej wyniki wyborów. Głosowanie w wyborach powszechnych w USA odbędzie się na początku listopada 2024 r., co oznacza, że ​​wpływ wyników wyborów na dwustronne stosunki chińsko-amerykańskie zacznie obowiązywać dopiero w 2025 r. Jeśli Biden zostanie ponownie wybrany, antagonizm w stosunkach chińsko-amerykańskich będzie nadal rósł, a w przypadku wyboru Trumpa stosunki chińsko-amerykańskie będą w stanie większej niepewności, ponieważ jego polityka wobec Chin jest bardziej zmienna niż Bidena. Na przykład odwiedził on Chiny w listopadzie 2017 r., a wydany w grudniu Krajowym Raporcie Strategicznym umieścił Chiny jako głównego strategicznego konkurenta.

Ze względu na powszechność myślenia antychińskiego w Stanach Zjednoczonych, obaj kandydaci będą rywalizować o to, kto jest bardziej antychiński od drugiego. Biden jest u władzy, więc jego polityka wobec Chin będzie miała większy wpływ na stosunki dwustronne niż przemówienia wyborcze Trumpa. Przyszłoroczne wybory w USA nieuchronnie będą negatywnie wpływać na dwustronne stosunki chińsko-amerykańskie, umożliwiając dalszą eskalację dwustronnej konfrontacji. Jeśli nie chcemy, aby konfrontacja między obiema stronami wymknęła się spod kontroli i przerodziła się w konflikt, nasz kraj musi podjąć pewne proaktywne działania. Nie możemy oczekiwać, że starający się o reelekcję Biden przejmie inicjatywę w celu kontrolowania ewentualnych kryzysy. Niewłaściwe jest również, aby rząd chiński wyrażał swoje stanowisko w sprawach wewnętrznych USA, aby zapobiec błędnemu myśleniu narodu amerykańskiego, bo wtedy będzie to wyglądać na ingerencję rzędu chińskiego w wybory w Stanach Zjednoczonych. Nasze władze powinny raczej próbować przywrócić pierwotne kanały dialogu międzyrządowego i zachęcić urzędników funkcjonalnych departamentów rządu USA do przyjęcia racjonalnej polityki zarządzania konkurencją chińsko-amerykańską. Należy także dążyć do zwiększenia wymiany osobowej na poziomie społecznym, aby umożliwić jak największej liczbie Amerykanów realne spojrzenie na relacje obu mocarstw.

The Paper: W obliczu głębokich zmian sytuacji międzynarodowej Chiny zaproponowały szereg znaczących inicjatyw, takich jak Globalna Inicjatywa Rozwoju, Globalna Inicjatywa Bezpieczeństwa i Globalna Inicjatywa Cywilizacyjna, stale wzbogacając konotację i praktyczną ścieżkę koncepcji budowania wspólnoty ludzkości ze wspólną przyszłością. Czy mógłby Pan pokrótce omówić, w jaki sposób pomóc innym krajom lepiej zrozumieć zasadniczą treść wyżej wymienionych inicjatyw i pomysłów? Czy dodają one więcej czynników stabilności do burzliwego porządku międzynarodowego?

Yan Xue Tong: Wzajemne zrozumienie na każdym poziomie wymaga skutecznej komunikacji. Skuteczna komunikacja opiera się na dwóch niezbędnych warunkach: po pierwsze, dialogu i wymianie, a po drugie, obie strony mogą zrozumieć znaczenie wyrażane przez drugą stronę. Obecnie wprowadzanie przez mój kraj koncepcji strategicznych na zewnętrzny świat napotyka problem polegający na tym, że te dwa niezbędne warunki są niewystarczające. Publikowanie oficjalnych komunikatów na zewnątrz jest sposobem na przekazywanie strategicznych idei, ale bardzo niewiele osób je czyta; może tylko nieliczni obcokrajowcy, ale również w naszym kraju tylko kilka osób czyta te komunikaty. Aby cudzoziemcy zaakceptowali te koncepcje strategiczne, musimy najpierw rozwiązać problem, w jaki sposób poinformować ich o ich istnieniu. Uważam, że podstawowym sposobem rozwiązania tego problemu jest umożliwienie mediom zagranicznym informowania o koncepcjach strategicznych naszego kraju, ponieważ dzięki ich raportom mogą one zrozumieć je. Dlatego konieczne jest zapewnienie mediom zagranicznym dogodnych warunków do relacjonowania sytuacji w Chinach. Media te muszą to wyjaśniać w swoim języku, bo tylko zagraniczni reporterzy wiedzą najlepiej, jakie wyrażenia językowe mogą być zrozumiałe dla ich rodaków.

Zapewnienie stabilności porządku międzynarodowego opiera się głównie na działaniach dyplomatycznych, a nie na propagandzie zewnętrznej. Wydarzeniami, które w 2024 roku będą miały największy negatywny wpływ na porządek międzynarodowy, są wojna izraelsko-palestyńska oraz konflikt rosyjsko-ukraiński. Nasz kraj nie jest stroną w tych dwóch konfliktach, więc jego rola w tych kwestiach jest bardzo ograniczona. Państwo nasze jest najpotężniejszym państwem Azji Wschodniej, Południowej i Centralnej, tak więc ma bezpośredni wpływ na porządek bezpieczeństwa w tych trzech regionach. Jeżeli nasz kraj będzie w stanie zapewnić czynniki stabilizujące porządek bezpieczeństwa w tych trzech regionach, będzie także czynnikiem stabilizującym globalne bezpieczeństwo. Z wyjątkiem wewnętrznego konfliktu zbrojnego w Birmie, od zakończenia wojny w Kambodży z Wietnamem w 1991 r. nie było żadnej wojny m w Azji Wschodniej. Pokojowe otoczenie w tym regionie jest oczywiście lepsze niż w Europie, Unii Eurazjatyckiej, na Bliskim Wschodzie i Afryce. Z punktu widzenia geopolitycznego ważne jest dalsze utrzymanie długoterminowego pokoju w Azji Wschodniej. Głównym czynnikiem niestabilności porządku w Azji Centralnej są sprawy wewnętrzne i pozytywnym czynnikiem będzie zapobieganie rozprzestrzenianiu się niepokojów wewnętrznych w krajach Azji Centralnej poprzez współpracę w zakresie bezpieczeństwa w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Głównym problemem porządku południowoazjatyckiego jest to, że Indie są coraz bardziej skłonne do użycia środków militarnych w celu wywarcia presji na sąsiadach. Dynamika rozwoju gospodarczego utrudnia Chinom wpływanie na indyjską politykę bezpieczeństwa, dlatego w Azji Południowej mogą skupić się jedynie na powstrzymywaniu Indii przed użyciem nadmiernej siły.

Siła państwa jest głównym czynnikiem wpływającym na stosunki międzynarodowe

The Paper: Zaproponowany przez Pana realizm moralny za przedmiot badań przyjmuje historię Chin. Jakie są najnowsze osiągnięcia i zmiany w tej teorii w wyjaśnianiu zachowań dyplomatycznych innych krajów lub współczesnych stosunków międzynarodowych? Jeśli spojrzy Pan na obecną sytuację międzynarodową z perspektywy realistyki moralnej, jakie są Pana najnowsze spostrzeżenia?

Yan Xue Tong: Najnowszym osiągnięciem teorii rzeczywistości moralnej jest publikacja „Istota przywództwa międzypaństwowego. Debata nad realizmem moralnym” opublikowana w 2023 roku. Książka ta wyjaśnia różnicę w naturze przywództwa krajowego i międzynarodowego. Pierwsze z nich to relacja przełożony-podwładny, a drugie to partnerstwo oparte na współpracy. Na podstawie tego jakościowego rozróżnienia odkryliśmy, że akceptacja przywództwa międzynarodowego zależy od liczby partnerów, natomiast jego jakość zależy od siły partnerów. Odkryliśmy również, że zarówno realistyczne, jak i liberalne badania teoretyczne skupiają się na dwóch elementach: przywództwie i międzynarodowej moralności. Bazując na wynikach tych badań, rozpoczęliśmy pogłębianie badań teoretycznych nad realizmem moralnym. Teoria realizmu moralnego od dawna bada przywództwo jako zmienną niezależną, czyli jego wpływ na stosunki międzynarodowe. Bazując na wynikach badań zawartych w tej książce, zaczęliśmy badać przywództwo jako zmienną zależną, to znaczy badać, w jaki sposób kształtują się różne typy przywództwa międzynarodowego, jak kształtuje się w epoce cyfrowej oraz rolę moralności w stosunkach międzynarodowych. Jakie mechanizmy tu działają i jak można ilościowo zmierzyć międzynarodowe przywództwo?

Obserwując obecną sytuację międzynarodową z perspektywy teorii realizmu moralnego, mamy głębokie poczucie, że wpływ władzy narodowej na stosunki międzynarodowe jest znacznie większy niż siła, systemy i normy. Opierając się na posiadanej silnej władzy państwowej, coraz więcej decydentów, bez obawy przed karą, łamie międzynarodowe normy. Główną przyczyną obecnego wzrostu niepewności w stosunkach międzynarodowych jest to, że decydenci w głównych krajach żywią się ksenofobią i uznają czynniki zagraniczne za główną przyczynę wewnętrznych zawirowań. Dlatego wykorzystują swoją władzę do stosowania różnorodnych zabezpieczeń, zwłaszcza ekonomicznych oraz ograniczają lub redukują współpracę i wymianę międzynarodową. Na przykład Stany Zjednoczone boją się postępu technologicznego Chin i imigrantów z Ameryki Łacińskiej. Unia Europejska boi się uzależnienia od rosyjskich dostaw energii i ekspansji terytorialnej Rosji na zachód. Rosja boi się strategicznej ekspansji zachodu na wschód i penetracji politycznej Stanów Zjednoczonych oraz Unii Europejskiej. Japonia boi się dominacji Chin w Azji Wschodniej. Indie boją się swoich muzułmańskich sąsiadów. Brazylia obawia się, że Stany Zjednoczone będą ingerować w wewnętrzne sprawy krajów Ameryki Południowej, a ważniejsze państwa na Bliskim Wschodzie obawiają się, że siły zewnętrzne będą wspierać islamistów z opozycji. Te zewnętrzne obawy decydentów skłoniły ich do formułowania coraz większej liczby polityk deglobalizacyjnych, osłabiając w ten sposób trendy w zakresie globalnego zarządzania i współpracy międzynarodowej oraz zaostrzając konflikty i konfrontacje. Krótko mówiąc, władza państwa jest głównym czynnikiem wpływającym na stosunki międzynarodowe, dlatego jeśli chcemy prawidłowo przewidzieć kierunek i zmiany stosunków międzynarodowych, musimy zbadać strategie, idee, decyzje decydentów sprawujących władzę.

The Paper: Jak głęboki wpływ ma rozwój nauki i technologii ma zwłaszcza popularność generatywnej sztucznej inteligencji (AI) oraz na badania nad stosunkami międzynarodowymi, między głównymi mocarstwami, a nawet społeczeństwo?

Yan Xue Tong: Przeprowadzono wiele powiązanych badań na temat wpływu technologii AI na społeczeństwo. Wiele osób zajmujących się badaniami nad sztuczną inteligencją uważa, że ​​technologia ta zaszkodzi ludzkości. Elon Musk twierdzi, że sztuczna inteligencja będzie bardziej niebezpieczna dla ludzkości niż broń nuklearna. Nie mam wiedzy ani doświadczenia, aby badać sztuczną inteligencję, więc nie mogę ocenić jej ogólnego międzynarodowego wpływu politycznego, ale mój kolega badał wpływ dronów na konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie i odkrył, że drony zwiększają częstotliwość konfliktów zbrojnych bez zwiększania ich intensywności. Bazując na wykorzystaniu dronów w Armenii, Azerbejdżanie, Syrii, Jemenie, Ukrainie, Gazie i Morzu Czerwonym, użycie broni AI w następnej dekadzie zwiększy ryzyko ofiar wśród ludności cywilnej, a nie je zmniejszy. Ponieważ broń AI zmniejsza ryzyko ofiar wśród własnych żołnierzy, wojsko ma mniejsze obawy przed użyciem tej broni do ataku na przeciwnika, a częstotliwość jej użycia wzrasta, czemu nieuchronnie będzie towarzyszyć większa liczba ofiar cywilnych. Armia izraelska użyła wielu broni sztucznej inteligencji w Gazie, zabijając ponad 20 000 palestyńskich cywilów w ciągu ponad dwóch miesięcy. Od zakończenia zimnej wojny jest to największa liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej spowodowana wojną i w tak krótkim czasie.

Różnica między „badaniami teoretycznymi” a „badaniami polityki zagranicznej”

The Paper: Przed pracą na Uniwersytecie TsignHua był Pan zatrudniony w Chińskim Instytucie Współczesnych Stosunków Międzynarodowych. Jakie są różnice między obecnymi badaniami teoretycznymi a politycznymi w chińskich badaniach stosunków międzynarodowych? Jaki jest związek między nimi dwoma? Jak zapobiec temu, aby badania nad stosunkami międzynarodowymi stały się „stosem” międzynarodowych wiadomości lub „narzędziem demonstracyjnym” dla polityków? Co sądzisz o społecznym fenomenie polegającym na tym, że pewna liczba badaczy stosunków międzynarodowych staje się „celebrytami Internetu”?

Yan Xue Tong: Celem badań teoretycznych w zakresie stosunków międzynarodowych jest odkrycie praw społeczności międzynarodowej i wyjaśnienie jego zasad, natomiast celem badań polityki zagranicznej jest rozwiązywanie problemów i trudności, jakie dany kraj napotyka na arenie międzynarodowej. Różnicę między nimi można porównać do różnicy między badaniami z zakresu teorii fizyki, a badaniami nad konstrukcjami inżynieryjnymi. Dwa różne rodzaje badań wymagają różnych umiejętności i wiedzy. Osobom zaangażowanym w te dwa rodzaje badań zwykle brakuje umiejętności studiowania problemów drugiego. Tylko nieliczne osoby mają zdolność do badania zarówno teorii, jak i praktycznej polityki. Związek między tymi dwoma rodzajami badań jest bardzo słaby. Studiowanie konkretnych polityk jest z pewnością pomocne w badaniach teoretycznych, a pewna wiedza teoretyczna jest również pomocna w studiowaniu zagadnień politycznych. Jednak w rzeczywistości bardzo niewiele osób studiujących teorię może zrobić coś pożytecznego w badaniach realnej polityki. Większość ludzi studiujących politykę w ogóle nie rozumie teorii.

Istnieją różne sposoby uniknięcia komentowania wiadomości na temat badań nad stosunkami międzynarodowymi. Jedną z metod jest ustanowienie przez społeczność akademicką wspólnych standardów oceny, zamiast dokonywać ocen akademickich na podstawie przepisów administracyjnych. Na przykład artykuły opublikowane w nieprofesjonalnych czasopismach akademickich nie mogą być uznawane za osiągnięcia akademickie, kliknięcia w Internecie nie mogą być uznawane za oznakę wpływu naukowego, a popularność społeczna nie może być traktowana jako wyznacznik poziomu akademickiego. Wzrost popularności celebrytów internetowych wśród badaczy stosunków międzynarodowych nie jest zjawiskiem charakterystycznym tylko dla tego kierunku. Wielu celebrytów internetu pochodzi z innych kierunków naukowych. Bez względu na zawód, motywacja do zastania gwiazdą internetu jest taka sama: pogoń za sławą i fortuną. Pragnienie sławy i fortuny jest zwierzęcym instynktem człowieka, dlatego trudno jemu zmienić swoje postępowanie. To, czy można być poważnym uczonym, zależy od jego zdolności do tłumienia tych zwierzęcych instynktów. Gwiazdy internetu są bezpośrednio powiązane ze sławą i fortuną,

​The Paper: Dla młodych studentów, którzy jako kierunek studiów wybierają stosunki międzynarodowe, zalety ich wydają się już nie istnieć. Nie mają one dużej przewagi nad studentami kierunków ścisłych, a nawet spotykają się z konkurencją ze strony studentów innych kierunków. Powyższe punkty odnoszą się również do naukowców. Jak na tym tle studenci i młodzi badacze stosunków międzynarodowych powinni dostosować się do zmian obecnej epoki?

Yan Xue Tong: To bardzo realny problem, z którym borykają się studenci. W przypadku, gdy wiedza zawodowa z zakresu stosunków międzynarodowych nie ma nic wspólnego z zatrudnieniem, studenci tego kierunku mogą mieć cel uczenia się wiedzy o stosunkach międzynarodowych jako doskonalenie cech osobistych, a nie przyszłej pracy. Zdobycie wiedzy o zwyczajach międzynarodowych może poszerzyć horyzonty, kultywować zdolność samodzielnego myślenia, eliminować ksenofobię, doskonalić obserwację specyfiki czasów, wzmacniać wrażliwość na trendy światowe i odporność na wpływ idei ekstremistycznych.

11.01.2024 中国Chiny – 梁的三分钱 Lianga trzy feny: Propozycja dla władz Chińskiej Republiki Ludowej.

 

Mało kto, poza analitykami, zwraca uwagę na statystyki chińskie. Wiadomo, są to duże cyfry, bo i to druga globalna potęga gospodarcza. Jeśli już jednak ktoś zauważa je, to niezwykle trudno jest znaleźć osobę, która czyta przypisy do tych danych. A przecież te są istotne pokazują bowiem, co te statystyki obejmują. Tymczasem często napotykamy na wyjątki i pominięcia, o których informują nas właśnie przypisy. Aby przedstawić cały problem, posłużę się kilkoma przykładami istotnych pominięć. Sprawa zaś, moim zdaniem, jest poważna i sięga szczytów władz centralnych mojego ulubionego kraju (co nie znaczy, że nie zwracam uwagi, na kwestie które można poprawić).

Pierwszym przykładem są statystyki liczby ludności w Chinach. Na koniec 2022 oficjalnie podano liczbę 1,411,750,000 osób. Nieprawda, bo było 1,443,199,000. Skąd ta różnica? Rzeczywiście, ilość mieszkańców wynosi te 1,411,750,000, ale niecałych Chin tylko kontynentalnych. Nie jest dodana do tego ludność 中国香港特别行政区Specjalnego Regionu Administracyjnego XiangGang /HongKong – 7,474,200, 中国台湾特别行政区Specjalnego Regionu Administracyjnego TaiWan – 23,302,000 oraz 中国澳门特别行政区Specjalnego Regionu Administracyjnego AoMen /Makao – 672,800. Całkowita liczba mieszkańców Chin i terytoriów należących do nich wynosi zatem 1,443,199,000. Choć trzeba przyznać, że oficjalne statystyki zastrzegają, iż nie obejmują tych trzech wymienionych rejonów. Jednakże również oficjalnie podkreśla się, że to terytoria Państwa Środka. Dla mnie ta cała sytuacja to duża niekonsekwencja. Czy wiec te terytoria oficjalnie należą do Chin, czy może nieoficjalni -, co nie daj Panie Boże i Matka Partia- nie? Precz takie myśli, choć staram się zrozumieć to, co może niezrozumiałe. Jednak czytając jakiekolwiek dane ekonomiczno-społeczne o Chinach, myśli takie wciskają się na każdym kroku. Jka może być inaczej, kiedy przy prezentowaniu danych o PKB, inflacji, konsumpcji, rozwoju przemysłu, bezrobociu, handlu zagranicznym itp., itd., zawsze gdzieś zawsze na końcu jest napisane małymi literami, że nie dotyczą one tych trzech specjalnych miejsc. Cytujący dane statystyczne z Chin, już na to nie zwracają uwagi. To zaś przecież prowadzi do niepełnego zrozumienia rzeczywistości gospodarczej i społecznej kraju.

Kolejnym przykładem jest liczba prowincji w Chinach. Oficjalnie mówi się o ich 34, ale we wszelkich rocznikach statystycznych i danych, znów zawsze jest zaznaczone, że przedstawione informacje/dane dotyczą 31 prowincji, regionów autonomicznych, specjalnych i miast wydzielonych. Tymczasem przecież kraj ma 34 prowincje i jednostki administracyjne tego szczebla, a nie 31. Pomijanie specjalnych rejonów (香港XiangGang /HongKong, 台湾TaiWan oraz 澳门AoMen /Makao, których dane są dostępne, lecz nie włączane do ogólnokrajowych, zniekształcają rzeczywisty obraz kraju. A przecież historycznie i zgodnie z międzynarodowymi umowami, konwencjami czy faktami rejony te składają się na jedne, całe Chiny.

Trzecim przykładem jest 台湾TaiWan, ten najbardziej dyskusyjny wśród tych trzech specjalnych regionów. Już każdy chyba słyszał, szczególnie że od kilku lat intensywnie powtarzane są wszem i wobec określenia, iż są一个中国jedne Chiny”, „台湾是中国的省TaiWan to prowincja Chin”, „台湾是祖国不可剥夺的一部分TaiWan jest niezbywalną cześć macierzy” itp. To wszystko prawda, co głosi przy każdej nadarzającej się okazji partia, rząd i rozpisują się chińskie media. Skoro tak, to mnie zastanawia, dlaczego oficjalnie nie używają nazwy Specjalny Region Administracyjny TaiWan? Owszem, dla zaznaczenia aktualnej, skomplikowanej rzeczywistości może dodawałbym np. wyraz z łaciny: „in spe”, czyli oznaczanie czegoś, co ma nastąpić, jest spodziewane, nieuniknione. Przecież tak ma by

i na podobnej zasadzie “一国两制” „jedne kraj, dwa systemy”  jak to było w przypadku pozostałych dwóch regionów (XiangGang i AoMen). Sądzę, że może nawet znajdzie się odpowiednik w przebogatym języku chińskim zamiast „in spe”. Zgodnie z traktatami międzynarodowymi (w tym decyzjami ONZ) oraz tymi po drugiej wojnie światowe, faktami historycznymi TaiWan to Chiny, należy do jednych Chin, i ma wrócić do macierzy. Choć wiele państw na czele ze Stanami Zjednoczonymi ma wciąż swoiste rozdwojenie jaźni i „dejavu” co do statusu tej wyspy i co innego głosi oficjalnie, a co innego robi. To nie znaczy, że tak powinno być tutaj w Chinach. Sama historia -najkrócej jak można rzecz ujmując — przynosi liczne fakty, że TaiWan od zawsze należał do Chin (choć był przedmiotem najazdów ze strony Hiszpanów, Holendrów czy Japończyków). To już od 3000 lat p.n.e. sa tam pierwsze ślady osadnictwa ludzi, właśnie z Chin kontynentalnych. W okresie 明朝Dynastii Ming (1368-1644) oraz 清朝Dynastii Qing (1644- 1911) wyspa ta była oficjalnie częścią Chin i na TaiWanie chętnie osiedlali się ludzie z pobliskiej, aktualnej prowincji 福建FuJian i 广东GuangDong. W drugiej wojnie światowej głównie siły pokonały i wypędziły z tej wsypy wojska japońskie. Po przegranej z armią KPCH 毛泽东Mao Ze Donga wojnie domowej w 1949 wojska 常凯申Chiang Kai Shek , partii nacjonalistycznej 国民党KuoMinTang, uciekły właśnie na TaiWan i tam utworzyły separatystyczny rząd, który do dziś jest przeciw powrotowi do Chin. Niemniej jednak widać wyraźnie, że od zawsze TaiWan był częścią Chin. Nie ma więc co się powstrzymywać i należy nazywać rzeczy po imieniu. Wyspa ta to Chiński Specjalny Region Administracyjny TaiWan.

Zwracam się więc z apelem do partii i wszelkich tutejszych władz, aby nie patrzyli na to, co powiedzą USA, czy inne kraje. Najwyższy czas zacząć używać nazwy właściwej dla statusu TaiWanu. Uwzględniać go, jak i pozostałe dwa specjalne regiony nie tylko w danych statystycznych, lecz traktować wszystkie sprawy jak integralna część Chin. Przecież wszystkie 34 prowincje, miasta wydzielone na prawach prowincji, regiony autonomiczne i specjalne tworzą jeden kraj. Zdaję sobie sprawę z tego, że niełatwo jest zbudować jedność tak dużego państwa i różnorodnego społeczeństwa (z 56 mniejszościami etnicznymi). Jednak prezentowanie takich całościowych danych i nazewnictwa, jak proponuje, będzie przecież tylko łączyło cały naród, społeczeństwo i Chiny. Przez taką praktykę nie będą naruszone niczyje interesy, co najwyżej mogą być urażone jakiegoś państwa hegemoniczne zapędy czy aspiracje do dyktowania innym i wyciskania nosa w nieswoje sprawy. Być może niejeden czytelnik okrzyknie mnie chińskim nacjonalistą. Proszę jednak bez emocji spojrzeć na historię, wydarzenia, fakty, dokumenty międzynarodowe i logikę. Inny może określić moje propozycje jako zbyt rewolucyjne, nawet jak na Chiny czy sytuację międzynarodową. Jednak zawsze rewolucja, i to, co nowe rodzi się w bólach. Ktoś jeszcze inny może powiedzieć, że jestem świętszy od papieża, w sytuacji, kiedy partia oraz tutejszy rząd te kwestie traktują mocno dyplomatycznie. Lecz przecież papież z zasady ma zawsze rację. Może, tak jak on będę miał długie życie i doczekam, kiedy to, o co apeluję, proponuję i promuję stanie się również faktem. Rozwiązanie win-win.