P. Jakóbowski mówił o dwóch łyżkach dziegciu/ antychińskich. Znam jego teksty od 10 lat i wiem, że On sam jest tak antychiński jak cała beczka dziegciu. Tyle, że widzi, iż ta jego antychińskość jest g..no warta, więc- jak nie przymierzając niejaki Pyffel lub Lubina- stara się być “OBIEKTYWNYM EKSPERTEM”. A więc : nie znoszę Chin, ale tam można zarobić…słowem: zaczynam kochać Chiny. Taki jest mechanizm tych antychińskich dupków, którzy teraz maja już pro chińskie oblicze.
Czy chińscy kretyni z ambasady się w tym łapią? Sądzę, że nie. Dopóki chińskich urzędników nie zastąp AI- bez szans.
T. Piechał odstaje od JAKÓBOWSKIEGO o kilka długości. Nie powinien się odzywać.